Archiwum 17 września 2015


wrz 17 2015 beginning
Komentarze: 0

Cześć.
Na imię mam... A w sumie.Co to zmieni w Waszym życiorysie, jeśli je podam? Nic. Dokladnie. Ale jedno jest niezaprzeczalne. Urodziłem się w 1986 roku i mam teraz na karku 30 lat. Ktoś powie, że to mało, inny, że dużo. Ale prawda jest taka, że każdy ma prawo do wlotów i upadków. Nikt nie rodzi się idealny i może się wyje... tak, jak profesor, a być po zawodówce. Sam jestem w trakcie studiów i nie myślę źle o zawodówkowiczach. NIE! To po prostu fachowcy, skupiający się na danej dziedzinie. Ale, wracając do tematu. Swoje dzieciństwo wspominam fajnie. Nie było bezswtresowego wychowania, fakt. Jak zasłużyłem, pas szedl w ruch. 3 dni człowiek nie siedział. Ale ch... Żyję? Żyję!!! A jak widzę teraz tą rozwydrzoną młodzież, która nie uznaje niczego... ehhh.... OK.
W Każdym razie. przeżyłem ok 24 lata żyjąc na "garnuszku". A potem, jak to mlody, wyprowadziłem się. I się zaczęło. Początkowo zauroczony (niech mnie szlag, jeśli z perspektywy czasu nazwę to miłością) wyniosłem się z domu, aby zamieszkać z moją (na szczęście byłą) narzeczoną. No i to dopiero zweryfikowało, przewartościowalo, czy jak to inaczej nazwiecie, mój światopogląd. Ale o tym innym razem. Posżlo w pizdu i koniec. Historia. Game OVER!!! Potem zakochałem się. I to tak serio. Wcześniej nie znałem tego uczucia tak na poważnie. Wiecie, jak jest. "Kocham, jak to łatwo powiedzieć"... Ale tak było. Kochałem tą dziewczynę i dalbym sobie rękę uciąć. Głowę!!! No i co? GÓWNO!! "Znowu w życiu mi nie wyszło"...
Powiedziałem sobie "KONIEC! DOŚĆ!! JESTEM I UMRĘ SAM!!!". Ale, jak to zwykle bywa, menda zwana losem, zdecydowała inaczej. Nowu dałem szansę mojemu sercu. I pierwszy raz w życiu pokochałem dwie osoby na raz. JĄ i jej syna. Nie trzeba być Einstein"em, żeby się domyślić, że i to szlag trafił. Pluję sobie w brodę, bo nie obarczam jej za to winą. W sumie... Po co? Musiałem coś spier...., że wyszło tak a nie inaczej. Ale, i daję słowo, koniec. NIGDY WIĘCEJ!!!
chyba, że z nią....

darthgerald : :